poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Pobieranie krwi- czyli kto silniejszy .

Od  rana mieliśmy spore opóźnienie bo chciałeś jeszcze powciągać żółteczko w łóżeczku a laboratorium tylko do 8.00 . Ale udało się i dokładnie za 5 byliśmy na miejscu, byłeś radosny i chciałeś szaleć aż do momentu jak weszliśmy do gabinetu, nie pozwoliłeś sobie nawet obejrzeć żyłek więc pani pobiegła po posiłki , przyszła fajna pani dałeś się zagadać ale tylko do czasu, jak zauważyłeś zbliżającą się igłę, zmobilizowałeś wszystkie siły i Twoje słabe mięśnie już nie były tak słabe,wszystkie 3 byłyśmy mokre, na szczęście pani
od razu trafiła na żyłkę , tylko Twoje wygibasy spowodowały że przestała lecieć krew ale pani uznała że wystarczy i nie trzeba drugi raz kłuć, mam tylko nadzieję że uda się wszystkie badania wykonać a miałeś ich trochę. Teraz czekamy na wyniki , oby wszystko było ok :)
 W piątek wizyta u endokrynologa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz