piątek, 27 września 2013

Badanie Eeg i przedszkolne pieczonki.

Następne badanie mamy za sobą, wideo EEG . Wiec od początku pani neurolog skierowała nas na to badanie ze względu na Twoje synku zagapianie się , by niczego nie przeoczyć. Godzinę mieliśmy późną dopiero 18.45 ale Ty jak wpadłeś do poczekalni chciałeś ją roznieś aż pani doktor pełna obaw 2 razy pytała czy Ty aby na pewno wysiedzisz a że był poślizg to coraz bardziej robiłeś się marudny. Wreszcie przyszedł nasz czas, krótki wywiad z mamą i wylądowałeś na kozetce, pięknie dałeś sobie założyć czepek, poprzypinać kabelki i na początek miałeś chwile poleżeć z zamkniętymi oczkami , niestety nie bardzo miałeś ochotę bo przecież tyle ciekawych rzeczy się dzieję a Ty masz nie patrzeć, więc pani przysłoniła ci je chusteczką , na początku próbowałeś podglądać jednym okiem ale później już poszło jak z masła i pięknie  poleżałeś a potem posiedziałeś 20 minut. Aż pani doktór była pod wrażeniem i wychwalała Cię jaki to grzeczny i fajny z Ciebie chłopczyk , i jak to nie widać po Tobie zespołu. A na koniec pani doktor obejrzała zapis i stwierdziła że wszystko w porządku i że nie widać żadnych zmian patologicznych nie widać, a Twoja wydolność mózgu wynosi 80% co oznacza ze Twoja sprawność umysłowa znajduje się na pograniczu normy. niestety nadal nie wiemy czemu nie mówisz.
Zdjęć nie robiliśmy , więc nie będzie ;) Tatuś i mamusia nie lubią takich fotek :)
Ale był dzień pieczonego ziemniaka w przedszkolu i będzie kilka fotek  z zabaw przedszkolnych, oj szalałeś synku szalałeś , ale potem jak Ci smakowały pieczonki to wiesz tylko Ty.


Z Twoja panią świetnie się bawiłeś co zresztą widać




No to co chłopaki znaleźliście jakiegoś kartofla ? Jakoś dziwnie rosną pod drzewami , nie uważacie ?

Trzeba policzyć kto wygrał ;)

Żeby nie było mam i koleżanki 


Zabawa w łap mnie :)

Moja jesienna praca.

sobota, 7 września 2013

Wizyty , specjaliści , wakacje :)

Dawno tutaj nic nie pisałam , było trochę stresów od ostatniego badania słuchu po powtórce w szpitalu nie uzyskaliśmy niestety lepszego wyniku, okazało się że Piotruś ma wysiękowe zapalenie ucha które zwykle jeśli leczenie farmakologiczne nie pomoże leczy się przez zrobienie drenażu, okazało się że 3 migdałek powiększony więc przy jednej narkozie zostanie podcięty. Umówiliśmy się jeszcze na konsultację do innego laryngologa w innym szpitalu z nadzieją że zabieg zostanie tam wykonany , diagnozę potwierdził ale zdyskwalifikował Piotrusia z zabiegu u nich w szpitalu ze względu na niedoczynność tarczycy i polecił zabieg na Ligocie , gdyż są lepiej przygotowani, dla Piotrusia będzie to 3 narkoza w ciągu jego życia trochę się tego obawiamy. W listopadzie umówieni jesteśmy do Instytutu mowy i słuchu w Kajetanach by w końcu porządnie zdiagnozować słuch małego. Poza tym wizyta u neurologa który stwierdził że samo SI i 2 turnusy w roku to za mało i zalecił regularną rehabilitację ruchową więc szukamy rehabilitanta lub ośrodka w okolicy który zajmie się Piotrusiem na stałe.Niestety nie jest to łatwe.
Po całym zamieszaniu wybraliśmy się nad morze i mimo że trudno było psychicznie się oderwać od problemów, było fajnie i fizycznie wróciliśmy wypoczęci a Piotruś zadowolony i rozgadany choć chyba tylko on wie o czym mówi w większości wypadków , mimo że wyjazd nie był terapeutyczny ale tyle bodźców dookoła niego musiało zadziałać :)
A teraz zaczęło się już przedszkole , Piotruś zadowolony maszeruje do busika którym dojeżdża bez mamy .