wtorek, 9 września 2014

Podsumowanie wydarzeń :)

        Czas na podsumowanie, wydatków i wydarzeń .
Od początku roku ,wiele się działo, pierwszy był turnus w Bystrej w Michałkowie i intensywne ćwiczenia.
         Później zaplanowany drenaż uszu i wycięcie migdałka w Instytucie Fizjologii i Patologi Słuchu w Kajetanach , by poprawić słuch, niestety narkoza przyniosła opłakane skutki, zamiast poprawy był całkowity reset w mowie Piotrka i reakcji na głos , właściwie nie reagował i bardzo się zamknął w sobie przez około półtora miesiąca aż organizm się całkowicie oczyścił, z toksyn, niestety drenaż nie poprawił też słuchu i na dzień dzisiejszy do naszych zdrowotnych problemów dołączył niedosłuch obustronny w stopniu głębokim , mały został zakwalifikowany do implantu jednak z racji na jego problemy po narkozie postanowiliśmy zmienić aparaty na mocniejsze, gdyż wcześniejsze były do małych niedosłuchów i poczekać obserwując czy jest poprawa mowy.
Po tylu stresach wszyscy bardzo potrzebowaliśmy odpocząć i naładować akumulatory do dalszej walki z przeciwnościami losu,  więc wyjechaliśmy na turnus do Sianożęt/k Kołobrzegu do Muszelki korzystaliśmy z ciszy jaka panuje w czerwcu nad morzem, ze słoneczka które zadbało byśmy mogli pomoczyć choć stópki, z pięknej plaży i trasy rowerowej łączącej Ustronie Morskie z Kołobrzegiem.
Wróciliśmy wypoczęci, a między czasie podjęliśmy decyzję o konieczności przeprowadzki i zmiany przedszkola na takie które zacznie wprowadzać alternatywne metody porozumiewania się i ew. jeśli mowa nie ruszy języka migowego.
Po powrocie Piotruś  pożegnał się ze swoim dotychczasowym przedszkolem odtańczył Poloneza, i wziął udział w spartakiadzie  gdzie oczywiście otrzymał zasłużony medal i dyplom. Jesteśmy z Ciebie dumni synku. W sierpniu Piotruś skorzystał z tygodniowego turnusu w "Olinku" w Warszawie gdzie ciężko pracował nad swoją postawą w kombinezonach 2,5 h dziennie, najważniejsze że widać efekty .
A od września mieszkamy w Częstochowie gdzie Piotruś polubił nowe terapeutyczne przedszkole "Pinokio" i pokochał swoje panie :). Zrobiliśmy kontrolne badanie wzroku i niestety nastąpiło pogorszenie nie wielkie ale jednak , i oczywiście wymiana szkieł i oprawek gdyż stare dość szybko się zużyły. No to chyba tak w skrócie nasze poczynania od stycznia do dnia dzisiejszego.
W sumie wszystkie te wydarzenia pochłonęły mnóstwo środków bo około 90000 zł nie wliczając kosztów aparatów gdyż jeszcze nie zakupiliśmy nowych i terapii które cały czas kontynuowaliśmy w sumie tygodniowo 5 h płatnych po średnio 60 zł. Ale dzięki dobroci wielu serc i 1 %  daliśmy radę. Teraz niecierpliwie czekamy na zeszłoroczne wpłaty z 1% . Dziękujemy w imieniu Piotrusia :*





1 komentarz:

  1. Dzielny Piotruś daje radę :D Pozdrawiamy, chcieli byśmy kiedyś Was odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń