Jakiś czas temu Piotruś był na weselu u swojej cioci Sary . Bardzo z Mężem się obawialiśmy czy da radę jak będzie się zachowywał i czy my będziemy mogli się pobawić. Jak się okazało niepotrzebnie . Piotruś nie przepuścił żadnej zabawy , był królem parkietu i chyba z każdym z obecnych zatańczył:)
Czuł się wspaniale , a my również mogliśmy poszaleć troszkę i oderwać się od codziennych problemów a oto kilka fotek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz